Przyszłość reumatologii

Szacuje się, że na świecie ponad 350 milionów ludzi cierpi z powodu chorób reumatycznych, a w Polsce jedynie na reumatoidalne zapalenie stawów choruje ok. 350 tysięcy osób.

Jednocześnie zarówno świat, jak i Polska odczuwają skutki skrajnego niedoboru specjalistów w dziedzinie reumatologii. Tym samym kolejki do nas są bardzo długie, a każdy dzień opóźnienia w diagnostyce i we włączeniu adekwatnego leczenia grozi powikłaniami. Następstwami, które prowadzą nasze pacjentki oraz naszych pacjentów do niepełnosprawności i inwalidztwa, a budżet państwa do bankructwa, z uwagi na konieczność wypłacania coraz większej liczby świadczeń pomocowych (między innymi rentowych tudzież rehabilitacyjnych). Przy okazji, nawet po zdiagnozowaniu choroby reumatycznej, osoby chore nie mają dostępu do narzędzi pozwalających na samodzielną ocenę aktywności choroby, które pozwoliłyby na szukanie pomocy wcześniej, niż w czasie wyznaczonej za 12 miesięcy wizyty w poradni specjalistycznej.

W tym, wydawałoby się, beznadziejnym czasie dla pacjentek oraz pacjentów z chorobami mniej powszechnymi, a często bardzo poważnymi, na ratunek przychodzą algorytmy sztucznej inteligencji. Usługi, które pozwolą na selekcję objawów, sugestię kierunku diagnostycznego, ocenę aktywności chorób oraz monitorowanie leczenia. Jednym zdanie: skompensowanie wiedzy w pigułce, która zmieni reumatologiczny ekosystem.

Po wielu miesiącach zaczytywania się w literaturze dotyczącej wykorzystania narzędzi sztucznej inteligencji w ochronie zdrowia, medycynie, jestem gotów je wdrażać. I już to zrobiłem, a reakcja osoby, która jako pierwsza miała okazję je przetestować, przekracza moje oczekiwania. Algorytmy sztucznej inteligencji mają dostęp do nieopisanej wielkościowo bazy danych. Algorytmy sztucznej inteligencji wykorzystywane w dużych modelach językowych osiągają obecnie iloraz sztucznej inteligencji na poziomie 160-170 punktów. W zakresie oceny wielu obszarów wiedzy są zwyczajnie lepsze- skuteczniejsze – od ludzi, a w połączeniu z nami (w tym szczególnym przypadku: lekarzami) tworzą zabójczy dla chorób hybrydowy duet.

Zmiana status quo zaboli, szczególnie wielbiącym go oraz popularne stwierdzenia: „nie da się”, „nie można”, „nigdy tak nie było”. Wyjście ze strefy komfortu będzie trudne, jednak ja swoją rolę w medycynie postrzegam następująco: dawać pacjentom jak najwięcej, tworzyć narzędzia pozwalające jak najskuteczniej oraz najbezpieczniej leczyć choroby, poprawiać jakość życia chorych. A wynagrodzenie, a interesy korporacyjne, a dobro personelu? Twierdzę, że przyjdą jako odprysk naszej dobroci.

Pacjentki oraz pacjenci – nadchodzą lepsze czasy. Aniołowie biznesu, fundusze venture capital – przybywam.

bfiałek

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *